Garmin GPSMAP 64s

Garmin GPSMAP 64s

Recenzja odbiornika GPS firmy Garmin, z którego od ponad dwóch lat korzystam podczas moich wypraw.

środa, 11 kwietnia 2018

Podróże

Garmin GPSMAP 64s pojawił się na moim wyposażeniu jakieś dwa lata temu. Był to moment, kiedy zdecydowałem się już na poważnie wejść w tematykę długodystansowych wypraw pieszych i przygotowywałem się do przejścia Cape Wrath Trail w północnej Szkocji. Wiedziałem, że mając do przejścia 400 kilometrów przez pozbawione dróg góry w oddaleniu od cywilizacji będę potrzebował solidnych rozwiązań nawigacyjnych. Wspomniany odbiornik polecił mi kolega, który od jakiegoś czasu był posiadaczem wcześniejszego modelu i używał go podczas swoich wypraw rowerowych. Zanim Garmin znalazł się w Szkocji, przetestowałem go z powodzeniem w Polsce na kilku szlakach, gdzie udowodnił swoją przydatność.

Urządzenie

Odbiorniki GPS są jednym ze sztandarowych produktów Garmina i zgrupowane są w kilka rodzin, z których każda obejmuje kilka modeli nieznacznie różniących się funkcjonalnością:

  • Garmin eTrex: najprostsze odbiorniki przeznaczone dla rodzin/osób lubiących spędzać aktywnie czas,
  • Garmin GPSMAP: wytrzymałe odbiorniki GPS do pracy w szczególnie trudnych warunkach,
  • Garmin Oregon: wytrzymałe odbiorniki GPS z dużym, dotykowym ekranem,
  • Garmin Montana: rozszerzona wersja serii Oregon.
Ilustracja
Garmin GPSMAP 64s - przód i tył

Garmin GPSMAP 64s swoim wyglądem przypomina klasyczny telefon satelitarny. Większą część korpusu stanowi wzmocniony, kolorowy wyświetlacz o przekątnej 2,6", pod którym umieszczona jest klawiatura. Prawie cała obudowa powleczona jest jednolitą, twardą, gumową powłoką. Nie tylko chroni ona znajdującą się w środku elektronikę, ale także gwarantuje, że odbiornik nie wyślizgnie się nam z dłoni nawet w najgorszych warunkach pogodowych. Z tyłu mamy dostęp do solidnej klapki chroniącej akumulatorki oraz do portu USB. Wspomniana klapka posiada również specjalnie wyprofilowane rowki. To tutaj montujemy różne (kupowane osobno) końcówki takie, jak karabińczyk czy uchwyt do montażu odbiornika na kierownicy roweru.

Ilustracja
Klawiatura odbiornika

W rodzinie GPSMAP mamy także do wyboru dwa inne modele - aby się nie pomylić, każdy z nich ma inny kolor obudowy. Od strony funkcjonalnej różnią się one dwoma rzeczami. Najuboższy model 64 (bez żadnej literki, koloru białego) nie posiada opcji komunikacji z telefonem, a w szczególności funkcji śledzenia na żywo przy pomocy usługi Garmin Connect Mobile. Opisywany w tym artykule 64s, który rozpoznamy po pomarańczowych wykończeniach, potrafi już to robić, a żółty model 64st posiada dodatkowo fabrycznie wgrane mapy topograficzne.

Korzystanie

Po włączeniu urządzenia naszym oczom ukaże się mapa terenu z zaznaczoną naszą lokalizacją oraz naniesionymi śladami GPS. Gdy tylko zaczniemy się poruszać, urządzenie zacznie rejestrować i na bieżąco pokazywać także ślad naszej własnej wędrówki. Przy pomocy strzałek możemy poruszać kursorem, aby dowiedzieć się, jaki dystans dzieli nas od wskazywanej pozycji. Jeśli najedziemy na jakiś charakterystyczny punkt, odbiornik pokaże nam jego nazwę oraz dokładniejszy opis. Dzięki znakomitej, czterozwojowej antenie urządzenie jest w stanie wychwycić nawet słaby sygnał satelitów systemów GPS oraz GLONASS. Gdyby jednak to zawiodło, wciąż mamy do dyspozycji kompas, który pokaże nam przynajmniej, w jakim kierunku wycelowana jest antena.

Ilustracja
Standardowym widokiem jest mapa pokazująca okolicę oraz naszą pozycję.

Naciskając klawisz Quit aktywujemy podręczne menu, z którego dostaniemy się do innych przydatnych funkcji takich, jak ekran statystyk czy wykres wysokości. Osobiście korzystam z jednego i drugiego, a gdy znajduję się w okolicy, którą znam, właściwie na stałe mam włączony właśnie któryś z nich, aby na bieżąco śledzić parametry wędrówki takie, jak aktualna prędkość, średnia prędkość ruchu, czas ruchu czy aktualna pozycja. Dokładne zestawienie pól możemy skonfigurować według własnych upodobań, wybierając spośród ponad 73 pozycji.

Ilustracja
Bardzo przydatny, konfigurowalny ekran statystyk ruchu.
Ilustracja
Ekran wykresu wysokości wraz z historią.

W menu głównym mamy do dyspozycji bardziej zaawansowane ustawienia, do których będziemy raczej sięgać przed lub po wędrówce. Możemy tutaj wybrać aktywne ślady, wyznaczyć trasę, ustawić punkty alarmowe (dostaniemy dźwiękowe powiadomienie, jeśli znajdziemy się w ich pobliżu) czy skonfigurować marsz na azymut. Garmin mocno wspiera terenową grę geocaching, dlatego wśród opcji jest też ekran pozwalający nam przeglądać listę skrzynek geocache w naszej okolicy. Jeśli skrzynka wyposażona jest w nadajnik Garmin Chirp, przy pomocy GPS-a możemy wychwycić jej sygnał i odczytać wszelkie informacje, które twórca skrzynki w nim zaszył (np. wskazówki ułatwiające jej znalezienie).

Ilustracja
Menu główne urządzenia daje dostęp do wszystkich opcji oraz ustawień.

Warto wiedzieć, że w nawigacja satelitarna do prawidłowego działania potrzebuje niezwykle dokładnych zegarów atomowych - informacje o aktualnym czasie są zakodowane w nadawanym przez satelity sygnale. Skutkiem ubocznym tego jest to, że nawet w najgłębszej dziczy będziemy zawsze wiedzieć, która jest godzina, i to z dokładnością do jednej milionowej sekundy :). Odbiornik pokaże nam też dokładną godzinę wschodu i zachodu słońca dla naszej bieżącej pozycji.

Mapy i zarządzanie urządzeniem

Mapy terenu możemy zdobyć z kilku źródeł. Ja przeważnie korzystam z darmowych podkładów OpenStreetMap, których instalacja sprowadza się do ściągnięcia odpowiedniego pliku z Internetu i ręcznego skopiowania go do pamięci urządzenia poprzez USB. Warto jednak wiedzieć, że Garmin nie tylko produkuje urządzenia, ale także wydaje własne mapy elektroniczne, które możemy ściągnąć i zainstalować po wykupieniu subskrypcji. Gdy kupowałem mój odbiornik, w zestawie dostałem także roczną subskrypcję usługi Garmin Bird's Eye, czyli zdjęć satelitarnych całego świata. Korzystałem z niej przede wszystkim na Cape Wrath Trail, gdzie miałem wgrane zdjęcia całej, 400-kilometrowej trasy i okolic.

Wgrywanie map oraz zarządzanie śladami tras realizujemy na komputerze, korzystając ze specjalnego programu Garmin BaseCamp i podłączając nasz odbiornik poprzez zwykły kabel USB. Wspomniany program pozwala obrabiać ślady GPS, importować je z zewnętrznych źródeł, przesyłać je pomiędzy komputerem, a urządzeniem oraz ściągać mapy z wykupionych przez nas subskrypcji. Służy on także do wgrywania aktualizacji oprogramowania. Muszę przyznać, że pracuje się z nim bardzo wygodnie - edycja śladu jest dużo przyjemniejsza niż np. w Google Maps i jeśli muszę takową wykonać, wolę zrobić to właśnie w BaseCamp.

Praca w terenie

Garmin GPSMAP 64s jest zasilany dwoma akumulatorkami lub bateriami AA. Jeśli zainwestujemy w pojemne akumulatorki, odbiornik na jednym ładowaniu potrafi pracować nawet do 16 godzin. Mówimy tu o pracy w trybie ciągłym, tj. z włączonym wyświetlaczem, odbieraniem sygnału z satelitów, obliczaniem pozycji, obliczaniem statystyk, nagrywaniem na bieżąco, mierzeniem wysokości przy pomocy wbudowanego barometru, rysowaniem mapy itd. Oczywiście jeśli zaczynamy dużo klikać i co chwilę zwiększamy jasność ekranu do maksimum, czas ten ulegnie pewnemu skróceniu. U mnie na komplecie mających już kilka lat akumulatorków 2300 mAh mogę liczyć na 12-13 godzin ciągłej pracy. Podczas typowej wędrówki na szlaku spędzam od 6 do 10 godzin dziennie, więc łatwo policzyć, że pojedynczy komplet akumulatorków wystarcza mi na 1,5 do 2 dni marszu. W praktyce wożę ze sobą 5 kompletów. Wprawdzie jest opcja ładowania przez USB z powerbanka, ale odkryłem, że na szlaku dużo prościej jest po prostu zmienić akumulatorki. Polecam przeczytać też komentarze, gdzie znajduje się dłuższa wypowiedź na temat czasu pracy.

Wbudowana antena Garmina spisuje się bardzo dobrze. Pamiętam jedynie dwie sytuacje z dwóch lat użytkowania, kiedy natrafiłem na poważniejsze problemy z odbiorem sygnału:

  • pierwszy raz w Puszczy Niepołomickiej pod Krakowem, gdzie w pewnym obszarze dokładność spadła 50-100 metrów - ta anomalia była o tyle dziwna, że początkowo GPS idealnie trzymał kierunek i dopiero po kilku minutach błądzenia zorientowałem się, że coś jest nie tak,
  • w ubiegłym roku podczas krótkiej jazdy rowerem po Krakowie sygnał został złapany po kilkunastu minutach - wyglądało to na sytuację, kiedy GPS zmuszony był odczytać almanachy wszystkich satelitów, co wymaga demodulowania sygnału przez ponad 12 minut i wynika z zasady działania systemu GPS.

Poza tym nie mam zastrzeżeń. Trzeba się bardzo postarać, aby zgubić sygnał (np. wejść do budynku lub pod most). Zdarzają się delikatne odchylenia się w granicach dokładności cywilnych systemów GPS (1-3 metry). Ogólna dokładność jest szczególnie dobrze widoczna, gdy nagrany ślad naniesiemy na mapę dróg i ścieżek. Bardzo cenię też sobie to, że GPS dobrze radzi sobie z obliczaniem średniej prędkości nawet podczas tak "wolnych" aktywności, jak marsz. Gdy delikatnie przyspieszam, wskazania faktycznie pokazują, że moja prędkość wzrosła np. o 0,5 kilometra na godzinę. Nie odnotowałem specjalnych trudności w terenach górzystych, natomiast obserwuję ogólną tendencję do delikatnego pogorszenia się jakości sygnału w gęstych lasach, co zresztą jest wprost napisane na stronie gps.gov. Bardzo dobrze widać to na zdjęciu z 17 grudnia 2017 roku dokumentującym moją pierwszą ekspedycję geohashingową (zabawa GPS polegająca na odbyciu ekspedycji do punktów na Ziemi, które są codziennie losowo generowane na podstawie notowań nowojorskiej giełdy):

Ilustracja
Na zdjęciu widać możliwe kluczenie wskaźnika położenia, na jakie musimy się przygotować w gęstym lesie. Moim celem było dotarcie do ściśle określonego punktu pod Krakowem, ale jego położenie udało mi się ustalić co najwyżej z dokładnością do 6-7 metrów.

Polecam spojrzeć na opublikowane na blogu mapki z moich wypraw na CWT i Lofoty, gdzie ślady przejść zostały nagrane właśnie przy użyciu 64s.

Parametry

Wymiary 6,1 x 16,0 x 3,6 cm
Masa 260 g (z bateriami)
Wyświetlacz 2,6", kolorowy, TFT, 65 tys. kolorów
Rozdzielczość 160x240 pikseli
Działanie na baterii Do 16 godzin ciągłej pracypatrz: uwaga
Rodzaj zasilania 2 akumulatorki AA
Wbudowana pamięć 4 GB
Karta pamięci Tak, microSD
Obsługiwane systemy nawigacji GPS, GLONASS
Komunikacja z telefonem Tak
Aparat Nie
Wysokościomierz barometryczny Tak
Kompas Tak, 3-osiowy, z kompensacją nachylenia
Antena Wbudowana śrubowa, 4-zwojowa + możliwość podłączenia zewnętrznej anteny
Klasa wodoszczelności IPX7
Cena (kwiecień 2018) 1149 zł

Uwaga do czasu pracy: dokładny czas zależy od rodzaju zastosowanych akumulatorków, ich wieku itd.

Podsumowanie

Garmin GPSMAP 64s to zdecydowanie jeden z najlepszych moich zakupów ostatnich kilku lat. Cena nie jest niska, ale trzeba też patrzeć na to, że taki sprzęt będzie nam służyć przez co najmniej kilka lat i wtedy zwróci się ona z nawiązką. Podstawowe zalety to wytrzymałość, czas pracy na baterii oraz odporność na warunki atmosferyczne. Główne zastosowanie tego sprzętu to dłuższe wyprawy piesze i rowerowe, gdzie dodatkowo zależy nam na niezawodności w trudnych warunkach, odporności na uszkodzenia i gdzie liczymy się z brakiem możliwości codziennego ładowania urządzenia.

Do czego ten odbiornik się nie nadaje? Na pewno nie sprawdzi się jako nawigacja samochodowa, ponieważ nie ma tutaj funkcji czytania wskazówek nawigacyjnych, a ekran jest zbyt mały, by w trakcie jazdy dało się na nim cokolwiek zobaczyć. Jego zakup może też nie mieć sensu, jeśli nasza aktywność ogranicza się do niedzielnych wycieczek i okazjonalnych wypadów w góry ze znajomymi. Jeśli chcemy po prostu od czasu do czasu sprawdzić swoją pozycję, powinien wystarczyć nam smartfon. W przypadku chęci nagrywania śladów przez dłuższy czas, wg mnie dobrą tańszą alternatywą może być seria Garmin eTrex. Pomiędzy poszczególnymi modelami eTrex występują duże różnice funkcjonalne, a co za tym idzie - także cenowe. Daje to nam spore pole manewru, by dobrać sobie taki zestaw funkcji, jaki faktycznie nam się przyda i nie przepłacać za coś, czego nie będziemy potrzebować. Przykładowo, eTrex 10 ma tylko monochromatyczny wyświetlacz, ale jest za to trzykrotnie tańszy od 64s, zaś najbardziej rozbudowany model eTrex 35 Touch zbliża się już możliwościami i ceną do opisywanego tutaj urządzenia. Modele GPSMAP różnią się od siebie niewiele - decydując się na ich zakup powinniśmy po prostu być pewni, że jest to dokładnie to, czego nam potrzeba. W moim przypadku tak właśnie było.

Tomasz Jędrzejewski

Programista Javy, lider techniczny. W wolnych chwilach podróżuje, realizując od kilku lat projekty długodystansowych wypraw pieszych.

zobacz inne wpisy w temacie

Podróże

poprzedni wpis Jak przygotowuję piesze wyprawy? następny wpis Rowerem dookoła Krakowa

Komentarze (3)

av

Jsss

No właśnie się zastanawiam jak to się na do przeciętnego smartfona. To na co bym liczył od takiego urządzenia w porównaniu do telefonu to dłuższy czas pracy na baterii i szybsze i dokładniejsze łapanie sygnału. Z tego co widzę to z baterią jest dość przeciętnie. Dobre wrażenie robi profil wysokościowy i tym podobne funkcje.

av

Tomasz Jędrzejewski

Hej! Odpowiadając na Twoje pytanie o baterie, to temat jest trochę bardziej złożony i postaram się tutaj uzupełnić recenzję. Zacznę od tego, że funkcja GPS z założenia jest prądożerna. GPS jest wprawdzie jednokierunkowym kanałem komunikacji (antena służy wyłącznie do odbioru ciągłego sygnału nadawanego przez satelity), ale kanał ten ma bardzo małą przepustowość, rzędu 50 bitów na sekundę, co zmusza odbiorniki do długiego nasłuchiwania. Nie mogą one w tym czasie wejść w tryb stand-by. Następnym prądożercą jest procesor, który dla ustalenia pozycji musi rozwiązać układ równań na podstawie informacji z 4 satelitów. Aby powstał ślad i statystyki, gromadzenie i przetwarzanie tych danych musi odbywać się w trybie ciągłym. Fajnie to wyjaśnił inżynier Google'a na Quora.com: Why does GPS use so much more battery than any other antenna or sensor in a smartphone?.

Te "12-13 do 16 godzin" odnosi się do ciągłej pracy urządzenia, w trakcie którego ma ono ciągle włączony wyświetlacz, śledzi pozycję, nagrywa ślad, zbiera statystyki, mierzy ciśnienie wbudowanym barometrem, rysuje mapę itd. Czas zależy też od pojemności akumulatorków, które zastosujesz i tego, jak stare one są. Ja dysponuję kompletami 2000 i 2300 mAh i wszystkie mają już za sobą kilka lat użytkowania. Największa pojemność, jaką widziałem, to 2800 mAh. Dalsze zwiększenie czasu pracy wymagałoby umieszczenia w urządzeniu większej liczby akumulatorków, a jak widać na zdjęciu w artykule, na to już nie bardzo jest miejsce.

Z mojej analizy wypowiedzi w Internecie wynika, że GPS w smartfonie przy podobnym użytkowaniu (np. nawigacja samochodowa) potrafi rozładować baterię w około 4-5 godzin. Twórcy jednej z aplikacji na swojej stronie dali poradę, jak wydłużyć ten czas powyżej 5 godzin. Polegała ona na wyłączeniu wszystkich innych funkcji, w tym łączności GSM :). Z ciekawości sprawdzę, ile wytrzyma mój telefon, gdyby musiał ciągle nagrywać ślad. Jeśli również uzyskam dla niego na baterii czas rzędu 4 godzin, oznacza to, że Garmin GPSMAP 64s wytrzymuje 3-4 razy dłuższą pracę.

Teraz aspekt praktyczny. Na jakiejś grupowej, jednodniowej wycieczce smartfon da radę, by od czasu do czasu sprawdzić położenie. Nawet gdyby komuś padła bateria, telefony mają wciąż inni. Przy założeniu 4-godzinnego czasu pracy na baterii, jeśli chcesz nagrać ślad w trybie ciągłym, musisz mieć ze sobą powerbank (drugi klocek do niesienia tuż obok + pałętający się kabel). Jeśli chcesz się wybrać na kilka dni w podróż rowerową bądź pieszą ze smartfonem, codziennie musisz mieć możliwość "naładowania" się. Na Cape Wrath Trail miałem odcinek od Ullapool do końca, gdzie przez 6 dni z rzędu nie miałem dostępu do prądu. Tylko od czasu do czasu byłem w pobliżu cywilizacji, więc sprawny telefon był podstawą i jego rozładowywanie nie wchodziło w grę. GPS wystarczał na 1,5-2 dni marszu. Jak pojawiał się sygnał rozładowania baterii, zatrzymywałem się, w 30 sekund zmieniałem akumulatorki i ruszałem dalej. Oczywiście jest też opcja ładowania przez USB z powerbanka.

Uff, sporo tego wyszło, ale mam nadzieję, że odpowiedź jest wyczerpująca :). Dodałem też do parametrów informację o rodzaju anteny oraz wzmiankę, że jest możliwość podłączenia zewnętrznej anteny.

av

Piotroo

Fajny opis. Po lekturze widzę, że mi by bardziej spasował któryś eTrex, ale artykuł fajnie otwiera oczy na to co w ogóle taki GPS potrafi. Często jeżdżę w góry, ale nigdy wcześniej się nie interesowałem tym tematem.

Skomentuj

Od 3 do 40 znaków.

Wymagany, anonimizowany po zatwierdzeniu komentarza.

Odpowiedz na pytanie.

Edycja Podgląd

Od 10 do 8000 znaków.

Wszystkie komentarze są moderowane i muszą być zatwierdzone przed publikacją.

Klikając "Wyślij komentarz" wyrażasz zgodę na przetwarzanie podanych w nim danych osobowych do celów moderacji i publikacji komentarza, zgodnie z polityką prywatności: polityka prywatności