Arany Zoltán

Arany Zoltán

Z podróżami w parze idzie muzyka, obecna w każdej ludzkiej kulturze. Kilka lat temu odkryłem twórczość węgierskiego multiinstrumentalisty Zoltána Arany, który tworzy naprawdę dobre aranżacje muzyki z różnych rejonów Europy.

piątek, 1 lipca 2016

Przegląd

Szeroko rozumianą muzyką świata zainteresowałem się kilka lat temu trochę przez przypadek, usłyszawszy kiedyś w zagranicznym radiu kawałek irlandzkiej piosenki Dirty Old Town w wykonaniu zespołu Dubliners. Wejście w te klimaty odbywało się stopniowo i zaczęło się de facto właśnie od odkrywania bogactwa muzycznego kultury celtyckiej. Pomocne w takim odkrywaniu bywa narzędzie zwące się YouTube, które przy odsłuchiwaniu utworu potrafi znaleźć i podpowiedzieć jego warianty w wykonaniu innych wykonawców. Oczywiście gdy już jakiś wykonawca "spasuje", zaczyna się eksploracja tego, co ma on do zaoferowania. Tak właśnie trafiłem na węgierskiego muzyka Zoltána Arany lub też w węgierskim zapisie, gdzie nazwisko podawane jest najpierw - Arany Zoltána.

Zoltán urodził się w 1976 roku w Debreczynie, a grać na instrumentach zaczął w wieku 4 lat. W 1996 roku zainteresował się muzyką etniczną oraz średniowieczną, co skłoniło go do skierowania swojego muzycznego rozwoju w tym kierunku. Pierwszym "klasycznym" instrumentem, który opanował, była mandolina, jednak nie poprzestał na tym. W kolejnych latach poprzez grę w różnych zespołach opanował wiele stylów oraz rozwijał swój warsztat muzyczny. W 2009 roku wydał swój pierwszy solowy album, Folk's Not Dead, a od 3 lat prowadzi zespół World Music Syndicate, w skład którego wchodzą również muzycy Gonda Szabolcs, Gonda 'Szikh' Zoltán, Huszti László oraz Mangu Róbert. Oprócz albumów, swoje prace publikuje właśnie na YouTube, gdzie można ich sobie za darmo posłuchać.

Doświadczenia Zoltána przekładają się na bogactwo stylów i rejonów Europy, z których czerpie inspirację. Jego utworzy zabiorą nas do Szkocji, hiszpańskiej Galicji, na Bałkany czy do Włoch. Zoltán nagrywa zarówno pieśni tradycyjne, jak i muzykę średniowieczną. Jednak nie jest to główny aspekt jego muzyki, który mnie szczególnie zachwycił; wszak to samo robią i inni. Gdy słucham innych wykonawców, nie wiem dlaczego, ale często mam problem z aranżacjami, które są po prostu zbyt powolne; ich słuchanie, zamiast wprowadzać w klimat, po prostu męczy. A czegoś takiego nie ma u Zoltána. Jego twórczość jest pełna dynamizmu, cały czas coś się dzieje i mamy do czynienia z raczej szybkimi utworami, z wyraźnym, jakby znajomym rytmem. Można popaść też w całkowicie przeciwną skrajność i zaprząc do gry nowoczesny zestaw perkusyjny i dużą ilość elektroniki, nadając wszystkiemu przesadnie dużo mocy. Zoltán nie robi również i tego - buduje ten efekt, grając na klasycznych instrumentach w nienarzucający się sposób. Kolejnym aspektem przy graniu muzyki świata jest śpiew. Bardzo cenię sobie artystów, którzy tworząc muzykę danego kraju, śpiewają ją w języku regionalnym, i to śpiewają ją dobrze. Gdy Zoltán zabiera nas na Wyspy Brytyjskie, w muzyce przewija się angielski, gaelicki i irlandzki. Skaczemy na Bałkany i możemy usłyszeć bułgarski, macedoński czy grecki, zaś w muzyce średniowiecznej - łacinę czy starogalicyjski.

W porządku, ale przejdźmy teraz do konkretów, wszak opowiadanie o muzyce to jak lizanie cukierków przez szybę. Oto kilka utworów na dobry początek:

Wspomniałem, że nie lubię utworów zbyt powolnych. Czy to znaczy, że Zoltán nie ma takowych w swoim repertuarze? Owszem, ma wolne, ale nie zbyt powolne, a właśnie to słowo zbyt ma tu kluczowe znaczenie. Dlatego poniżej podaję kilka wolniejszych utworów, gdzie tempo doskonale podkreśla charakter muzyki:

Cóż, to tyle - zapraszam do słuchania i dalszych samodzielnych odkryć.


  1. Wbrew pozorom, Tri Martolod to całkiem współczesna szanta, skomponowana w latach 70. XX wieku przez bretońskiego barda, Alana Stivella. 

Tomasz Jędrzejewski

Programista Javy, lider techniczny. W wolnych chwilach podróżuje, realizując od kilku lat projekty długodystansowych wypraw pieszych.

Autor zdjęcia nagłówkowego: Samantha Beddoes, CC-BY-2.0

zobacz inne wpisy w temacie

Przegląd

następny wpis Mike Oldfield na dwa fortepiany

Komentarze (0)

Skomentuj

Od 3 do 40 znaków.

Wymagany, anonimizowany po zatwierdzeniu komentarza.

Odpowiedz na pytanie.

Edycja Podgląd

Od 10 do 8000 znaków.

Wszystkie komentarze są moderowane i muszą być zatwierdzone przed publikacją.

Klikając "Wyślij komentarz" wyrażasz zgodę na przetwarzanie podanych w nim danych osobowych do celów moderacji i publikacji komentarza, zgodnie z polityką prywatności: polityka prywatności